Budownictwo w Indiach jest jednym z szybciej rozwijających się gałęzi gospodarki. Styl i architektura różnią się między sobą w przekroju całego kraju i wynikają z potrzeby dostosowania się zarówno do gęstości zaludnienia jak i do odmiennych warunków atmosferycznych w poszczególnych częściach Indii. Różne więc będą również oczekiwania w stosunku do użyteczności budynków, zarówno pod względem geograficznym, jak i demograficznym. Zarówno w wielomilionowym mieście-metropolii jak i na mniejszej wsi. Indyjskie mieszkanie odkodowane poniżej, zapraszam.
Indie, jako kraj drastycznych kontrastów, pod względem architektury nigdzie się nie wyróżniają. Na pierwszy rzut oka w każdym indyjskim mieście panuje architektoniczny chaos, nieład i nonszalancja w organizacji przestrzeni. Obok ubogich dzielnic powstają willowe zagłębia i na odwrót, przy kompleksach strzeżonych osiedli pojawiają się slumsy. Niewykańczane budynki, kiepska jakość używanych materiałów budowlanych, czasem klepiska zamiast podłogi. Warto mieć na uwadze, że w miejscach ze starszą zabudową spotkamy się ze złymi warunkami sanitarnymi czy higienicznymi, co może być dla nas szokiem.
Zazwyczaj starsze pokolenie lub ci nieco zamożniejsi wolą domy wolnostojące, w których może zamieszkać kilka pokoleń i tak jest: zwykle wszyscy mieszkają razem. W związku z tym, w budownictwie przeważa pragmatyzm i nastawienie na zaspokojenie potrzeb zarówno młodego jak i starszego pokolenia. Jednak w każdym domu/mieszkaniu/apartamencie czy to starszego typu czy nowoczesnym stylu pojawią się elementy wspólne dla indyjskiego stylu. Oto kilka z nich.
-
Łazienka
Kto z nas nie słyszał o indyjskiej toalecie? Dziura w ziemi bez przykrycia i załatwianie potrzeb fizjologicznych na kucka? Tak, to nie są żarty! Podobno to nawet zdrowsze niż toaleta w zachodnim stylu, choć już w nowym budownictwie znajdziemy spokojnie „nasze tradycyjne”, zachodnie toalety, nie bądźcie jednak zaskoczeni tym wynalazkiem jeśli zaskoczy Was potrzeba w miejscu publicznym, dworcu czy stacji kolejowej.
Wanna czy kabina prysznicowa nie do końca znalazły tu swoje zastosowanie, jednym słowem i wanny i kabiny brak! Woda leje się bezpośrednio na posadzkę. Nie znaczy to jednak, że kończąc kąpiel mamy w łazience basen – nadmiar wody uchodzi w narożnik do kolejnej posadzkowej dziury odpływowej 🙂
Co więcej, z indyjskich specjałów – mam nadzieję, że sporo z Was wie, że Hindusi nie używają papieru toaletowego. Zamiast tego – lewa ręka + woda. I tu dochodzimy do kolejnego wynalazku – spryskiwacza. Wystarczy nacisnąć i sprawa załatwiona. Woda leje się strumieniami…
Wspominałam niedawno w artukule w angielskiej wersji językowej strony o sposobie prania ręcznego indyjskich kobiet. Tradycyjne mycie uderzając ubraniem o kamień niekiedy przenosi się do bardziej nowoczesnych mieszkań. Udało mi się raz zaobserwować płytę kamienną wstawioną zmaiast dwóch płytek podłogowych w indyjskiej łazience. Tradycja miesza się raz po raz z nowoczesnością.
Jeden kurek w umywalce – jeśli ktoś z Was miałby ochotę na umycie rąk w ciepłej wodzie to niestety się rozczaruje. Woda jest zimna, a podgrzewanie montuje się specjalny elektryczny podgrzewacz wody, tzw. water heater lub geyser.
-
Okna
Nowoczesne budownictwo stosuje już okna PCV, natomiast wcześniej używano tradycyjnych wkładów szklanych. Nic w tym nadzwyczajnego, prawda? Przyjrzyjmy się oknom bliżej – są zakratowane, a od środka zamontowane są haczyki do blokady przed zamknięciem. No, to teraz mamy indyjski akcent.
-
Drzwi
Wydawać by się mogło, że klamka to nie za bardzo skomplikowana rzecz. A jednak nic nie jest proste w Indiach. Mnie osobiście nieustannie zadziwia fakt, że w indyjskich drzwiach zamontowane są zasuwy, nawet w drzwiach wejściowych, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. Zapewnia to z całą pewnością bezpieczeństwo, natomiast nawet jeśli jesteś na zewnątrz i masz ze sobą klucze – a zasuwa jest przesunięta od środka – do mieszkania nie wejdziesz. A jeśli nawet zasuwa znajduje się na zewnątrz drzwi wejściowych i ktoś postanowi sobie zrobić żart – zamknąć jak jesteś w środku – z mieszkania się nie wydostaniesz. Indyjska logika!
-
Umywalki na mycie rąk po posiłku
Jedzenie rękoma w Indiach to standard. Zachowanie higieny czyli umycie rąk o posiłku jest jak najbardziej wskazane. W restauracjach znajdziecie specjalne pomieszczenia tzw. wash room, które są wyposażone w umywalkę i niekiedy bardzo rozwodnione 🙂 mydło w płynie. W domach – umywalka znajduje się wewnątrz salonu/jadalni.
-
Wiatrak na suficie
Klimatu nie oszukamy. Lato jest upalne i szukanie ochłody można mieć pod ręką, a właściwie nad głową. W każdym domu zainstalowane są wiatraki na suficie, które jak nic – ratują przed skwarem.
-
Kuchnia
Tu, podobnie jak w łazience nie ma kurków osobno na zimną i gorąca wodę. Dostępna jest jedynie zimna bieżąca woda, więc mycie naczyń – rach ciach, szybko po posiłku zanim zaschnie!
Druga sprawa to korzystanie z butli gazowej, zazwyczaj 14 lub 17 kg, ale jak najbardziej mniejsza pojemność jest również dostępna. Od jakiegoś czasu rząd dość skutecznie promuje używanie gazu i tak faktycznie najłatwiej jest go zakupić. Jak już zaopatrzymy się w cylinder (zamawiany albo w lokalnym punkcie zamawiania gazu albo – przez internet), podłączamy do przenośnej kuchenki gazowej. Nie spodziewajcie i nie oczekujcie tu ani piekarników, ani płyt indukcyjnych do zabudowy na wyposażeniu indyjskiej kuchni. Nie dajcie się zwieść zdjęciu na samej górze strony 🙂 To podpucha. Piekarnik to rarytas, na dodatek bardzo drogi, bo indyjskie gospodynie bardzo rzadko pieką.
-
Pokój
Tak jak wspominałam wcześniej w indyjskim domu nie nosi się obuwia wewnątrz pomieszczeń. Jest to dość wygodne i pomaga zachować czystość w całym domu – który jest najczęściej wyłożony płytkami różnego rodzaju: ściennymi, podłogowymi i łazienkowymi. Nie ma dywanów, są za to wycieraczki-maty podłogowe, które umieszcza się przed łazienką czy drzwiami wejściowymi.
-
Gniazdka i włączniki/wyłączniki prądu
Gniazdka typu indyjskiego z trzema otworami. Tak zwany typ D – stary brytyjski standard z trzema okrągłymi bolcami ustawionymi w kształcie trójkąta przy czym kołek uziemiający jest wyraźnie grubszy od dwóch pozostałych. Spokojnie, nie ma co panikować – spotyka się tu również typowe gniazdka europejskie. Nie polecam jednak liczyć na łut szczęścia – i lepiej zaopatrzyć się w przełącznik.
Dodatkowo – aby po podłączeniu kabla, ładowarki czy innego sprzętu, prąd popłynął – musimy go włączyć, czyli skorzystać z włącznika, który jest umieszczany tuż przy gniazdku.
-
Jedzenie na podłodze, jedzenie rękoma, brak stołu
W indyjskich wielopokoleniowych rodzinach nie potrzeba stołu czy krzeseł podczas jedzenia. Posiłki spożywa się na siedząco na ziemi, po turecku – co w rzeczy samej wspomaga trawienie. Sam proces jedzenia również jest ciekawy – szczególnie na południu Indii praktycznie wszystkie posiłki je się rękoma, sporadycznie używając sztućców. Wyobrażacie sobie jeść ryż palcami? Nie? U mnie początkowo też wywoływało to wielkie zdziwienie, teraz już przywykłam 🙂
-
Brak centralnego ogrzewania, brak kaloryferów
Przez wzgląd na ciepły klimat, w indyjskim mieszkaniu nie znajdziemy ani kaloryferów, ani centralnego ogrzewania. Żeby było nam ciepło musimy zamknąć okna, opatulić się kocem i założyć dodatkową warstwę ubrania na siebie. Gdy natomiast chcemy się ochłodzić – jeśli nie posiadamy klimatyzacji – wszystkie okna/drzwi – otwieramy i wietrzymy całe mieszkanie. Dodatkowo korzystamy ze wspomnianego już wcześniej wiatraka na suficie.
Osobiście, jeśli chodzi o mieszkania – mam doświadcznie głównie południowych Indii (Tamil Nadu, Karnataka). Czy ktoś z Was ma inne doświadczenie-spostrzeżenia mieszkania w Indiach? Jakie cudeńka i smaczki udało Wam się zaobserwować?