Praca w korporacji. Podobieństwa i różnice w Polsce i Indiach.

0
5414

Pracowałam w różnych firmach. NGO, mała średnia firma, korporacja. Wolontariat, staż bezpatny, staż płatny, umowa zlecenie, umowa o pracę. Otarłam się o wiele pozycji i różnych odpowiedzialności. Taki wachlarz doświadczenia udało mi się zebrać od początku moich studiów 2006, aż do wyjazdu do Indii w 2013 roku. A potem – już tylko jedna prosta: umowa o pracę, co prawda zatrudnienie indyjskie, ale – na inny rodzaj umowy (również przez wzgląd na sprawy wizowe dla obcokrajowca), nie było zainteresowania ze strony pracodawców. Ostatecznie udało mi się dostać tzw offer letter i tak zaczął się nowy etap – praca w indyjskiej korporacji, która trwała do 2019 roku. Ciekawe doświadczenie.

Mam więc porównanie i europejskiego i indyjskiego korporacyjnego (szczególnie sektora IT) podejścia do biznesu. Nie jest to kilkunastoletnie doświadczenia, choć śmiem twierdzić, że 6 lat to już jakaś podstawa. Jesteście ciekawi czy jesteśmy do siebie podobni lub czymś się różnimy w sposobie pracy? Kilka moich przemyśleń zebrałam poniżej, sami zobaczcie.

RÓŻNICE
Stażyści

Od kiedy pamiętam w Polsce, kraju w którym się urodziłam, zazwyczaj trzeba było mieć znajomości, żeby dostać się do dobrej pracy. Albo ogromne szczęście. Edukacja w Polsce jest darmowa, więc masowa produkcja absolwentów rośnie z roku na rok, co powoduje ogromną konkurencję na rynku pracy. Pracodawcy są tego świadomi, rąk do pracy jest więcej niż posad – stąd tak popularne są bezpłatne staże (a może teraz się coś zmieniło?). W Polsce młodzi ludzie się na to zgadzają, bo żeby zdobyć jakiekolwiek doświadczenie potrzebują firmy czy referencji. Indie są kompletnym tego przeciwieństwem. Studenci indyjscy, szczególnie renomowanych uczelni nie mają zamiaru dołączać do firm bez jakiegokolwiek wynagrodzenia. Darmowa praca to żadna praca!

Masowe rekrutacje

Zauważyłam osobliwy trend dużych korporacji. Mianowicie rekrutacje świeżych absolwentów na szerszą skalę. Do większych miast uniwersyteckich przylatuje/przyjeżdża reprezentacja firmy i spędza na rekrutacji młodych osób standardowo pełne dwa-trzy dni. Od świtu do zmierzchu, dosłownie. Na spotkania zapraszani są studenci ostatniego roku renomowanych uczelni (średnio ok 2000 kandydatów) na tzw assesment, który składa się z kilku etapów (online test, English communication, HR one-to-one discussion). Z całego rzutu wybieranych jest ok 200 osób, którzy na koniec rekrutacji otrzymują offer letter z wyznaczoną datą dołączenia do firmy. Jak widać co kraj to obyczaj, nawet w świecie korporacji.

Mobilność

Dołączenie do pracy czy sama zmiana firmy jest dość łatwe w Indiach – pracy jest sporo, pensje też da się korzystnie wynegocjować. Jedyną zagwostką jest miejsce – lokalizacja, gdzie będziemy pracować. Od północy do południa Indii – firma może nas rozrzucić z jednego miejsca do drugiego, nawet jeśli rekrutacja przebywała w zupełnie innej lokalizacji.

O ile doświadczone osoby rzadziej decydują się na relokację, tak młodzi ludzie – szczególnie zaraz po studiach nie dostają opcji wyboru. Wóz albo przewóz – dołączasz to zgadzasz się na warunki i miejsce pracy. Z jednej strony dobrze się dzieje, łatwiej o naturalną, choć trochę wymuszoną dorosłość i samodzielność, wiele z tych osób po raz pierwszy podróżuje do innego miasta w Indiach. Wielu z nich po raz pierwszy podróżuje samodzielnie, po raz pierwszy mieszka bez rodziny, musi zmierzyć się z wynajmem mieszkania, zadbaniem o codzienne kwestie, o których jeszcze w czasie studiów martwić się nie musiał. Tutaj podróż do innego stanu w Indiach to prawie jak podróż do innego kraju. Inna kultura, zwyczaje, język, jedzenie, klimat. Dużo tego do przyswojenia.

Z drugiej strony wiem, że jest to bolesna rozłąka – więzi rodzinne w Indiach są naprawdę silne, wspaniale naturalne, choć czasem trącą nadopiekuńczością. O tym, w jaki sposób  generacja Y wpasowuje się w standardy korporacyjne w Indiach pisałam tu-> CLICK (post w języku angielskim).

Tempo pracy

Mogę je opisać jednym słowem. Wolne. Zdecydowanie wolniejsze od europejskiego, nader pragmatycznego, dokładnego stylu pracy. Wiele firm, które zdecydowały się na outsourcing swoich biznesów nie do końca potrafi wpasować się w styl pracy Hindusów, który początkowo wydaje się być nieco „rozlazły”. Bardzo często zadania są realizowane rzutem na taśmę, niekiedy balansując na granicy przekroczenia założonych terminów. Koniec końców praca jest wykonana, ale ile przy tym nerwówki…

Hierarchiczność

Zdarzyło mi się słyszeć historie rodzinne, gdzie syn rozmawiając z ojcem nie mógł patrzeć mu prosto w twarz, gdzie matka groziła wyrzuceniem i wyparciem się córki, gdy ta chciała poślubić kogoś innego, niż tego wybranego przez rodzinę. Patriarchalność i hierarchiczność jest obecna rówież w firmie. Często jest tak, że szef ma zawsze rację. Jesli nie ma racji – patrz punkt pierwszy. Dyskusje są ucinane i różnymi sposobami pracownicy są temperowani. Cóż, takie życie.

Oczywiście zależy to od doświadczenia przełożonego – im rozleglejsze doświadczenia zdobył, np odbywając wiele podróży biznesowych, spędzając jakiś czas za granicą, tym większe prawdopodobieństwo, że nasze prośby zostaną wysłuchane 😉

Stabilizacja

Praca w korporacji daje cały szereg przywilejów socjalnych – począwszy od ubezpieczenia zdrowotnego, po środki na emeryturę. Podobnie jak na zachodzie. Jest to, w porównaniu z bardzo popularnym zarabianiem „lokalnie” – bez dokumentowania zarobków, płacenia podatków czy odkładania na emeryturę, synonim bezpieczeństwa finansowego. Comiesięczna pensja, pakiet przywilejów to awans społeczny i duma rodziny.

Praca projektowa – specyfika sektora IT

Szczególnie w sektorze IT, gdzie korporacje pracują na projektach klientów wykorzystując te same technologie – rotacja pracowników, czy to przy ramp up projektów czy planowaniu promocji i rozwoju pracowników jest ciut łatwiejsza. Możliwości i miejsce pracy w tej samej organizacji są łatwiejsze i niemal zawsze dostepne.

Telefony

Outsoursowanie projektów do Indii i rozbudowa IT gigantów zajmujących się realizacją poszczególnych projektów wymaga kooperacji między jednostką lokalną i Indiami. Wierzcie mi – nie wszyscy są gotowi na codzienne telefoniczne updaty, a ta specyfika wiszenia na telefonie  jednak jest wpisana w codzienność.

PODOBIEŃSTWA
Wszystko jest w nadmiarze

Nie byłabym sobą gdybym nie spojrzała na korpo perspektywę z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju. Trochę mnie to martwi bo zarówno w Polsce jak i Indiach trendy są podobne. Zachłysnęliśmy się kapitalistycznymi gadżetami, od kiedy wszystko jest za darmo, wychodzi z nas więcej marnotrawstwa. Pijemy kawę, nawet jeśli nie mamy na nią ochoty, drukujemy mail, bo twierdzimy, że go łatwiej przeczytać, gubimy ołówki, długopisy od tak. Moja pasja zero waste jest trudniejsza do wprowadzenia i co ważniejsze – utrzymania, a to dla pokolenia naszych rodziców było czymś zupełnie naturalnym!

 A może by tak wrócić do normalności. Miejmy umiar moi drodzy.

Spotkania

To jak mi się zdaje już weszło w krew wszystkich korpo ludzi. Codzienne rozmowy, wymiany maili, telefony – czasem wydaje mi się, że dzień sklada się z chwil od spotkania do spotkania. Nie ma żadnej różnicy między jedną, a drugą kulturą pracy.

CONCLUSIONS: What is it for me

Każdej pracy – czy pracując dla kogoś czy to w firmie własnej – poświęcamy większą część dnia. Niekiedy słyszy się o wyzyskiwaniu pracowników, w Indiach to już niemal norma – dodatkowe godziny, praca w święta narodowe. Marzy mi się, takie środowisko pracy, gdzie pod koniec dnia nie będę myślała: żałuję, że pracowałam tak ciężko.

Z punktu widzenia jednostki chcącej przetrwać w dzisiejszym świecie praca i pieniądze to podstawowa rzecz, jednak gdy się bliżej temu przyjrzeć, istnieją dziesiątki sposobów na uproszczenie własnego życia (aby móc żyć za mniejsze pieniądze) lub na mądre zaplanowanie efektywnej pracy (aby móc zarabiać więcej).


Jakie inne wnioski udało Wam się wyciągnąć z pracy w korporacji? Polskiej, indyjskiej? Innej? Dajcie znać i napiszcie w komentarzach.

Bliźniacza tematyka w wersji angielskiej:


Dziękuję Ci bardzo za przeczytanie tego artykułu. Jestem ciekawa jakie są Wasze doświadczenia – podzielcie się proszę nimi w komentarzach. I jeśli spodobał Ci się artykuł – podziel się nim w mediach społecznościowych, kliknij „Like it” i zapisz się na mój newsletter.