Czy planujesz dłuższy pobyt w Indiach? Nie chcesz przez cały ten czas korzystać z Couchsurfing lub hotelowego pokoju? Marzy Ci się wynajęcie czegoś przytulnego, czegoś w standardzie europejskim? A może wprost przeciwnie – chciałbyś zasmakować i doświadczyć na przykład starego budownictwa w indyjskim stylu? Cokolwiek miałbyś na myśli wybór jest dość szeroki i ogólnie dostępny. Trzeba tylko wiedzieć gdzie i jak szukać. Z drugiej jednak strony poszukiwanie mieszkania na odległość, przez internet oraz wszelkie formalności potrafią spędzić sen z powiek.
Jadąc do Indii na dłużej niż 2 turystyczne tygodnie urlopu, oprócz przygotowania kulturowego, warto odpowiednio przygotować się również finansowo oraz merytorycznie pod względem tego, jak chcemy mieszkać, gdzie chcemy zamieszkać, z kim będziemy dzielić mieszkanie i na jak długo. Nie sposób mi opisać wszystkich rozwiązań zakwaterowania dostępnych w Indiach, nie znam się na kosztownych hotelach i luksusowych apartamentach. Nigdy z nich nie korzystałam i korzystać… nie chce 🙂 Mój punkt widzenia skupia się na codziennym pomieszkiwaniu wśród lokalnych ludzi, czasem bliżej średniowiecznej lepianki, czasem bliżej porządnego mieszkania na europejskim poziomie.
W Indiach mieszkam nieprzerwanie od 2013 roku. Od 2013 roku nieustannie pakuję walizki, rozpakowuję walizki, przeprowadzam się, szukam nowego lokum lub jestem gdzieś pomiędzy jednym a drugim. Niekończąca się ruletka, zarówno jeśli chodzi o warunki mieszkaniowe, jak i relacje i kontakty z właścicielami mieszkań. Moje kilkuletnie doświadcznie to głównie 3 miejscowości: Chennai, Bangalore i Pune. Każde z tych miast różni się znacznie już na etapie poszukiwania czy wyboru lokum, wysokości kosztów, depozytu oraz sposobu rozliczenia się przy wyprowadzce. Najwięcej doświadczenia zebrałam przy pierwszym dłuższym pobycie w Indiach południowych – będąc na rocznym kontrakcie w dużej korporacji udało mi się przeprowadzić jedynie 6 razy. Zawsze coś było nie tak. A to, że jestem z zagranicy, a to, że za dużo zachodu z umową najmu, a to, że w języku angielskim, a to, że chcę dzielić mieszkanie z płcią przeciwną, a to, że jem mięso. Standardowe pytania, które można otrzymać – o ile właściciel mówi po angielsku – czy palę, czy piję lub czy jestem zamężna, a jeśli tak – proszę okazać akt małżeństwa.
TOP 10 O CZYM NALEŻY PAMIĘTAĆ WYNAJMUJĄC MIESZKANIE W INDIACH:
-
CZYNSZ
płatny za miesiąc, zazwyczaj za ten miniony, choć nie jest to regułą. W zależności od właściciela – płatność gotówką (ominięcie dodatkowego opodatkowania) lub przelewem.
-
DODATKOWE OPŁATY UWZGLĘDNIONE W CZYNSZU – LUB NIE
czy to, na co się umówiliście z właścicielem to płatność za mieszkanie czy dodatkowo trzeba płacić za utrzymanie, osobno za wodę i osobno za prąd? Nie chcielibyście przecież dowiedzieć się na początku kolejnego miesiąca, że trzeba dopłacać.
-
DEPOZYT
około 5-10 miesięcy czynszu. Płatne przy wprowadzeniu się. Oddawane – przy wyprowadzce, pomniejszone odpowiednio o ustalone kwoty.
-
UMOWA NAJMU
tzw rental/lease agreement. Zazwyczaj podpisywany na okres 11 miesięcy. Czasem jest to gotowy szablon, czasem stworzony indywidualnie dla nas dokument, wydrukowany na specjalnym do tego papierze (w Chennai na przykład to tzw 30 Rupee stamped paper), który jest potencjalnym zabezpieczeniem w razie jakichś niedomówień. W Indiach można spotkać się z dwiema wersjami umowy najmu: notarized oraz registered (notarialny oraz zarejestrowany). Registered rental agreement przyda nam się np. w banku podczas otwierania konta. Jest to dwustopniowy proces, bo żeby taki był ważny – najpierw należy zanieść go do notariusza, czyli podbić go stemplem notarized.
Do umowy najmu właściciele zazwyczaj poproszą o kserokopie naszego paszportu, wizy oraz stempla celnego na lotnisku. A o co poprosić właściciela – o kserokopię dokumentu tożsamości oraz adresu zamieszkania, polecam tu np. Income tax PAN card (do wyboru jest np. również prawo jazdy, paszport, aadhaar card, voter card) oraz rachunek za gaz/prąd (widnieje na nim adres nieruchomości wraz z nazwiskiem właściciela). Nie muszę chyba przypominać, że pierwszą rzeczą, którą należy zrobić przed podpisaniem to przeczytać warunki umowy!
Przykłady pierwszych stron umów najmu ze stanów: Maharashtra (klik->umowa najmu grudzień 2016) oraz Karnataka (klik->umowa najmu maj 2016).
-
WERYFIKACJA POLICJI
tzw police verification. Niektórzy Hindusi są wrażliwi na punkcie przepisów – oficjalnie powinno się zgłosić obcokrajowca mieszkającego w wynajmowanym domu w najbliższym komisariacie policji. Od kiedy sięgam pamięcią, mnie nie zdarzyło się to ani razu, a od kiedy posiadam kartę OCI – nie obowiązuje mnie to w ogóle. Niemniej jednak – dla własnego czystego sumienia – nałóżmy taki obowiązek właścicielowi – im więcej oficjalnych dokumentów posiadamy – tym lepiej dla nas. Choć nie ukrywam, że ze wszystkim, przy indyjskim systemie-tempie administracji – wszystko trwa… w nieskończoność.
-
C-FORM
dokument ważny szczególnie podczas planowanego pobytu dłużej niż 180 dni, jeśli jesteśmy na np wizie pracowniczej. Wymaga to założenia konta przez właściciela na portalu rządowym, Twojej rejestracji online oraz potwierdzeniu jej w urzędzie imigracyjnym FRRO (Foreigners Regional Registration Office). Czasochłonne, ale jest gwarancją rejestracji we wspomnianym wcześniej urzędzie imigracyjnym.
-
OKRES WYPOWIEDZENIA
od miesiąca do trzech. Zależy od właściciela i dogadania się z nim. Bardzo często pięniądze za czynsz już po wypowiedzeniu są odejmowane z depozytu, który zapłaciliśmy na pocztąku, a którego głównym celem ma być zabezpieczenie dla właściciela w razie niespodziewanych szkód które z całą pewnością znajdą się przy końcowym oglądzie lokum.
-
GDZIE MIESZKA WŁAŚCICIEL
czy mamy go pod ręka, czy jest w tym samym mieście? Dobrze wiedzieć w razie większej usterki, problemów z wodą, budynkiem, sąsiadami, będzie to pomocne przy kalkulacji kosztów sprowadzenia hydraulika czy innego fachowca.
-
JAKIM JĘZYKIEM POSŁUGUJE SIĘ WŁAŚCICIEL
dla własnego komfortu zadbaj o to, żeby umowa najmu była wykonana w języku angielskim, wtedy obie strony będą wiedziały na czym stoją. Choć język angielski jest oficjalnym językiem Indii, wcale nie jest powiedziane, że właściciel będzie się nim posługiwał. A kto z nas chciałby być być okantowany przez takie przeoczenie.
-
CZY WYNAJEM JEST Z POŚREDNIKIEM?
Niekiedy może zostać Ci narzucona współpraca z pośrednikiem, za którego, o ile dojdzie do finalizacji tranzakcji, należy zapłacić wysokość jednego czynszu. Na czym to polega. Spotykacie się, on pokazuje Ci kilka mieszkań, a Ty jeśli na któreś wyrażasz zgodę, daje Ci furtkę kontaktu z właścicielem, który przygotuje niezbędne do wynajmu dokumenty.
GDZIE SZUKAĆ MIESZKANIA?
Jeśli poszukujesz zdalnie – polecam rozejrzeć się w Internecie. Są strony, na których – chociaż orientacyjnie dowiesz się jaki jest koszt mieszkania, które by Cię interesowało. Niektóre z nich:
Przeglądanie stron to jedno, a rozmowa z właścicielem to rzecz jasna drugie – warto zadzwonić i porozmawiać, dopytać o szczegóły, bo nawet pierwsza rozmowa może dać dużo jeśli chodzi o kolejne kroki współpracy. Warto przejrzeć fora, grupy w mediach społecznościowych dla expatów – Ci, którzy już są na miejscu mają zdecydowanie najświeższe informacje gdzie i za jaką przyzwoitą cenę można wynająć mieszkanie.
Jeśli jednak zdecydujesz się i chcesz szukać osobiście – najlepsza opcja jeśli chodzi o sprawdzenie jakości i czy to faktycznie to, na czym nam zależy – to na poszukiwania polecam wybrać się ze znajomym Hindusem, który mówi w lokalnym języku. Twój kolor skóry działa jak magnes i zamiast 10000 INR wynajmu możesz usłyszeć 30000 INR. Przewodnik pomoże w negocjacjach i przejściu przez dokumentację. Tu zawsze panuje zasada ograniczonego zaufania, więc sprawdzaj, porównuj, dopytuj zanim na cokolwiek się zdecydujesz ostatecznie.
NA CO JESZCZE ZWRÓCIĆ UWAGĘ?
- Co jest w sąsiedztwie? Czy mamy blisko do komunikacji miejskiej, marketu czy lokalnego ryneczku. Apteka, szpital (lub chociażby lokalna klinika) bywają przydatne wtedy, kiedy zdarzy się coś niespodziewanego.
- Czy i jak często są przerwy w dostawie wody i prądu. Tak, tak. To standard, że woda jak i prąd są pod wydział i czasem trzeba wziąć poprawkę na to, czy nasz rozładowany telefon będziemy mogli naładować i czy po całym dniu pracy zrelaksujemy się pod prysznicem.
- Jak utylizować śmieci. Wiem, że krążą słuszne pogłoski, że śmieci zalewają Indie i pełno ich na ulicach – niemniej jednak polecam zorientowanie się czy przypadkiem w Twoim mieście/sąsiedztwie odpadów nie wyrzuca się do specjalnych kontenerów lub czy też przypadkiem ich sie nie segreguje.
- Czy są komary. Niby małe stworzenie, ale da się we znaki szczególnie w nocy. Malaria też nie bierze się znikąd. Prowizorycznie polecam unikać miejsc blisko miejskich wód, bajorek, stawów czy rzek.
Czy ktoś z Was ma podobne doświadczenia w wynajmie mieszkań w Indiach? Jakimi radami możnaby poszerzyć tę listę?